kwi 18 2004

Koscielna porazka


Komentarze: 1

Dnia 18.04.2004r zespol KCC zagral koncert w dosyc nietypowym jak dla nas miejscu ...

Mianowicie w Centrum mlodziezowym KANA (przykoscielnym) ...Gralismy w bylym kosciele, a scene mielismy na oltazu ... Trudno mowic, ze "nigdy wiecej", bo niewiadomo do czego los moze jeszcze zmusic, ale z pewnoscia NIE zagram wiecej w zadnym klubie mlodziezowym, ani w zadnym kosciele, o ile naprawde nie bede musial ...
Pasuje dobrze do tego calego wydazenia jedno z hasel antropologicznych "inni sa inni, oraz inni mysla inaczej" ...
To my bylismy ci "inni" ...
Najbardziej nie podobala mi sie atmosfera tam panujaca ... pomijajac kwestie techniczne ...

 

 

Najbardziej pokrzepily mnie slowa mamuski, wypowiedziane przed chwila ...
"wasz zespol brzmial najbardziej dojrzale, mieliscie pewne dojrzale brzmienie, i na prawde mi sie podobalo (...) tylko za glosno ...w porownaniu z tamtymi zespolami wypadliscie zdecydowanie najlepiej, brzmieliscie profesjonalnie (...) ten pierwszy zespol, to bylo slychac, ze graja amatorsko, a wy mieliscie pewne rockowe brzmienie ... tylko zdecydowanie za glosno ..." (nie mowila tego, zebym sie ucieszyl, tylko w miare obiektywnie ocenila to czego byla swiadkiem ... mamuska ma jedna ceche, wrodzona chyba - nie klamie, zawsze stara sie tez byc w miare obiektywna)

P.S. Jestem padniety niesamowicie, a na jutro jeszcze musze sie przygotowac ... kiedy ja sie w koncu wyspie ...


duncan : :
agutia
27 kwietnia 2004, 18:07
cóz obawiam sie ze wyśpisz sie tak jak ja - po śmierci takie zycie :) hmm chyba załuje ze nie poszłam na ten koncert

Dodaj komentarz