gru 07 2004

Egzystencja


Komentarze: 3

Mogę się mylić, ale najtrudniejsze w życiu jest czekanie na to co dla nas nieznane, a będące przedmiotem rangi najwyższej.

Odczucie nieodpartej chęci poznania prawdy, lub przeskoczenia pewnych wydarzeń... Czekanie jest dla nas takie trudne, gdyż wymaga od nas wiary, której nie mamy, która obumiera wraz z dojrzewaniem (dojrzewa się całe życie). Poruszając problemy egzystencjalne, jak wiara, należy też zważyć na problemy natury fizycznej, tego co nas kształtuje, otoczenia, wydarzeń, fizycznej natury człowieka.
Uważam, że czekanie boli ze względu na uczucie niemocy, niemożność zaradzenia jakiemuś problemowi, niepewność sukcesu. Na pewno nie każdy ma w sobie ducha walki, niektórzy wolą się "poddać losowi". I tu pojawia się kolejne pytanie : czy za odczuwanie bulu z czekana (w tym określonym wypadku) odpowiedzialny jest ów duch walki, czy samo zjawisko jest ugruntowane w podświadomości czlowieka. Nie mam zamiaru wnikać aż tak głęboko bez wykonania przemyślanych badań z tego zakresu. Odczucia empiryczne nie muszą tutaj odgrywać decydującej roli.

 Uczucie to chyba każdy zna (przynajmniej w naszym kręgu kulturowym, a czy leży ono w naturze ludzkiej, to trzeba by oprzeć się na interdyscyplinarnych badaniach prowadzonych nad przedstawicielami innych, jak nie wszystkich kultur ludzkich).

Co do mnie się tyczy, to właśnie w takim stanie (wyrzej przedstawionym) się znajduje...

Chciałbym dać temat pod rozwage i do swobodnej polemiki.
Czekam na wasze zdanie w tej sprawie...

duncan : :
monika
10 grudnia 2004, 17:23
czekanie pozwala zapomnieć
09 grudnia 2004, 09:53
dla mnie najgorsze w czekaniu jest wlasnie czekanie i to ze efekt tego czekania musisz zaakceptowac bez mrugniecia okiem..bo czas kiedy jeszcze mozna bylo powalczyc sie skonczyl..a tak w ogole to moje zycie jest ciaglym czekaniem..czekam na wyklady..na koniec wykladow na to az zagotuje sie woda i na dzien nastepny gdy ten mi nie odpowiada..naprawde mozna sie do tego przyzwyczaic (poza oczywiscie pewnymi stresowymi sytuajcami..:/ ech)
07 grudnia 2004, 08:37
wiesz, moim zdaniem samo czekanie nie jest takie najtrudniejsze... najtrudniejsza jest bezssilność, i to że masz świadomość, tego, że nie ważne co się stanie, to i tak przeważnie będziesz mógł tylko i wyłącznie biernie na to czekać jako obserwator....losu nie zmienisz... bezradność potrafi człowieka całkiem konkretnie rozwalić... www.caffe.blog.mportal.pl

Dodaj komentarz